Każdy z Nas przeżywa różne emocje. Doświadczamy ich na co dzień. Jest to Nasza naturalna zdolność. Nie ma emocji pozytywnych i negatywnych czy łatwych i trudnych, chociaż zwykliśmy je tak klasyfikować. Każda emocja jest informacją i wszystkie są niezbędne do przeżycia. Radość niesie ze sobą energię do działania i informuje, że zmierzam w dobrym kierunku. Smutek jest reakcją na stratę i umożliwia mi zaopiekowanie się sobą, skupienie na sobie i uzyskanie wsparcia od innych. Złość mówi mi, że ktoś naruszył moją granicę, strefę komfortu.
Emocje dziecka
Dziecko doświadcza dokładnie takich samych emocji, jak dorośli. To, co je różni, to mniej strategii, żeby sobie z nimi poradzić. Z czego to wynika? Z kilku rzeczy.
Po pierwsze, układ nerwowy dziecka, jest mniej dojrzały. Z tego względu, intensywniej reaguje na bodźce, szybciej wchodzi w stan pobudzenia.
Po drugie, dziecko dopiero uczy się kontroli emocjonalnej, nabywa umiejętności na drodze rozwijania inteligencji emocjonalnej, a więc między innymi: świadomości własnych emocji i umiejętności radzenia sobie z nimi oraz emocji innych osób i zdolności do współodczuwania.
Po trzecie, dziecko ma mniej doświadczeń, do których mogłoby sięgnąć, i które mogłyby być dla niego drogowskazem do poradzenia sobie z silnie emocjonalną sytuacją.
Emocje to dla dziecka tajemnicza kraina. Nie do końca wie, dlaczego czuje, to co czuje, skąd się to wzięło, jak sobie z tym poradzić. Dlatego bardzo potrzebuje obok siebie dorosłego, który będzie mu towarzyszył. Który będzie przy nim, kiedy jest smutne, gdy się złości, ale także wtedy, gdy przeżywa radość. Który pomoże mu ochłonąć i wspólnie pomyśleć nad tym, w jaki sposób można te emocje rozładować.
Zastanów się jak reagujesz na emocje dziecka? Czy jesteś w stanie być przy nim? Czy okazujesz zrozumienie? Czy rozmawiasz z nim o przeżytym smutku, złości, lęku? Pytasz jak się wtedy czuło i co dla niego było najtrudniejsze?
Myślę, że każdy z Nas, potrafi przywołać takie doświadczenie z własnego dzieciństwa, kiedy czuł się kompletnie niezrozumiany. Kiedy ważny dla Nas dorosły, mówił:
- „Ale z Ciebie beksa!”
- „Nerwy w konserwy”
- „No i czemu tak krzyczysz”
- „Płacz tu nic nie pomoże”
- „Ty wstydziochu”
- „No i czemu się boisz? Nie ma czego się bać”
- „Zobaczysz, jeszcze raz będziesz krzyczał, a źle to się dla Ciebie skończy”
- „Nie jęcz!”
- „Czemu się tak szczerzysz? Nie ma się z czego cieszyć”
- I wiele, wiele innych.
Co tak naprawdę wtedy słyszałeś?
- „Nie widzę Cię”
- „Nie akceptuje Cię”
- „Nie chcę, żebyś taki był”
- „Nie mam już do Ciebie siły”
- „Nie kocham Cię”
- „Nie lubię Cię”
- „Z Tobą to same problemy”
- „Zawiodłeś mnie”
- „Nie mam dla Ciebie czasu”
- „Nie interesujesz mnie”
- „Mam ważniejsze sprawy”
Co wtedy poczułeś?
Smutek? Żal? Tęsknotę za obecnością mamy, taty? Wstyd, że nie jesteś wystarczająco dobry? Poczucie winy, że za bardzo obciążasz rodziców, że tak nie można? Prawdopodobnie tak.
Być może był to również lęk, że rodzic Cię odrzuci, bo nie jesteś dobrym synem, dobrą córką.
Cokolwiek to było, na pewno bardzo na Ciebie wpłynęło. Nauczyłeś się, że niedobrze jest przeżywać emocje, a na pewno niedobrze je wyrażać. Nauczyłeś się, że trzeba dopasować się do wymagań otoczenia. Odciąć te części, które przeżywają emocje, których rodzic nie akceptuje. Nie przyznawać się do nich. Odrzucić. Nie akceptować ich. Nałożyć maskę. Dlaczego? Po to, by być kochanym i zauważonym.
Poczuj w sobie tą część. Przywołaj to wspomnienie. Być może pomoże Ci to w spojrzeniu na emocje swojego dziecka, z własnej dziecięcej perspektywy. Bo przecież każdy z Nas, bez względu na wiek, ma w sobie dziecko.
Co dzieje się, z tymi wszystkimi niewyrażonymi emocjami? Tą ogromną masą energii? Zapisuje się w ciele. Ukrywa się w napięciu mięśni, bólach brzucha, głowy, atakach paniki, depresji, innych zaburzeniach lękowych. Doprowadza to powstania objawów psychosomatycznych, bo przecież organizm w jakiś sposób musi sobie z tą energią poradzić. Wpływa na osobowość, styl radzenia sobie z wyzwaniami i stresem. Wpływa na samoocenę. Uniemożliwia bycie prawdziwym sobą. Bo prawdziwy JA, to ten, który: jest smutny, tęskni, cieszy się, złości się, wstydzi itd. PRAWDZIWY. Ani lepszy, ani gorszy. Po prostu JA.
Tłumienie emocji, może doprowadzić do powstania traumy.
Peter A. Levine, amerykański terapeuta i pedagog, traktuje traumę, jako efekt nagromadzenia w ciele niewyrażonych emocji, nierozładowanej energii. W swojej książce „Obudźcie tygrysa. Leczenie traumy” porównuje emocjonalność człowieka, do praw funkcjonujących w świecie zwierząt. Według niego, to co chroni zwierzęta przed traumą, to możliwość instynktownego rozładowania energii, np. po zagrażającej sytuacji, poprzez drżenie mięśni. Zwierzę, wprowadza w wibracje całe ciało. Robi to, tak długo, aż się uspokoi. Potem zmierza w swoim kierunku. Zdrowe i rozluźnione. Jaka jest różnica między zwierzęciem, a człowiekiem? Taka, że człowiek rzadko korzysta z instynktownych umiejętności (które posiada!), a częściej z mózgu racjonalnego (myślenia). Zwierzę, nie boi się odrzucenia. Nie rozważa, co zrobić, żeby zasłużyć na akceptację i miłość innych. Człowiek już tak. A na pewno wtedy, gdy jest dzieckiem.
Co możesz zrobić, by Twoje dziecko mogło instynktownie rozładować swoje emocje? By uchronić je przed tłumieniem ich i skutkami, jakie niesie ono w przyszłości?
Najważniejsza jest OBECNOŚĆ. Bądź przy dziecku, kiedy przeżywa trudne emocje. Empatycznie mu towarzysz. Nic nie mów, po prostu bądź. To sprawi, że poczuje się bezpieczne i akceptowane.
Pozwól, aby dziecko wyrażało emocje w sposób, który jest dla niego najlepszy – oczywiście z zachowaniem bezpieczeństwa dla siebie i innych. Niech uderza w poduszkę, miękką sofę, rozrywa gazety, płacze, krzyczy, zawodzi, przytula się. Podążaj za nim. Słuchaj, co jest dla niego najlepsze.
Spróbuj z nim porozmawiać, o tym, co się stało.
Pozwól mu na nazwanie tego, co czuło. Pomóż mu w tym, mówiąc „Było Ci smutno?”, „Zdenerwowałeś się?”.
Okaż mu zrozumienie, mówiąc „Wyobrażam sobie jakie to dla Ciebie trudne”, „Rozumiem, jak się czujesz”.
Okaż wsparcie i miłość, mówiąc „Jestem przy Tobie”, „Kocham Cię”, „Przejdziemy przez to razem”.
Twoja obecność, przepełniona empatią buduje dziecięcą pewność siebie. Pewność, że jest w stanie poradzić sobie z każdą emocją.
AUTOR:
Paulina Obrał, psycholog dziecięcy
Źródło:
Levine, A. Peter (2020). Obudźcie tygrysa. Leczenie traumy. Wydawnictwo: Czarna Owca, Warszawa.